Szukaj
Kategorie:  

Opowieści skautowe. Tomik II (wersja papierowa)

Cena: 30.00


Kawalec Romuald

Oficyna Wydawnicza "Impuls”, Kraków 2017, Reprint z 1918, Format A6, Objętość 152 strony, Oprawa twarda, szyta

ISBN: 978-83-8095-235-5


Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939. 

Reprint z 1918. "Opowieści skautowe. Tomik II".

 

Poleca Impuls


Skautki.  I.


Przed szkołą stały dwie dziewczynki i rozmawiały ze sobą.

— Jabym wolała, żebyś ty przyszła do mnie — mówiła jedna z nich Zosia, u nas w domu jest ogródek, będzie więc nam przyjemnie.
— Owszem. O której godzinie mam się zjawić? — zapytała druga, Marylka.
— O czwartej!
— Czy nie zawcześnie?
— Nie, w sam raz dobrze!
— A jednak poprzednim razem nie zastałam cię w domu.
— Ach, wtedy zabrało mnie towarzystwo na przejażdżkę, a teraz nic się takiego nie zapowiada.
— Może lepiej później?
— Nie, przyjdź o czwartej!
Koleżanki pożegnały się i poszły w swoje strony.
Jeszcze Zosia nie uszła kilkanaście kroków, kiedy spotkała drugą koleżankę Haneczkę, która ją zagadnęła:
— Chciałam się już dawno widzieć z tobą Zosiu, aby ci powiedzieć, że dzisiaj wybieramy się na wycieczkę czółnem, więc możebyś z nami pojechała?
— Ślicznie, a o której godzinie?
— O wpół do czwartej wyruszamy!
— Dobrze. Przyjdę do was z ciocią. Czy będzie dla niej miejsce?
— Oczywiście!
— Wiesz, Tadzio bierze aparat fotograficzny i zrobi zdjęcia na stawie.
— Ach to pięknie. Będę oczekiwała z niecierpliwością na tę chwilę. A czy nie mogłabym zabrać ze sobą mojej siostry Józi? o ile naturalnie będzie dla niej miejsce?
— Może przyjść śmiało, bo mamy kilka czółen.
Gdy Zosia przyszła do domu, zaczęła natychmiast opowiadać wszystkim wokoło o przyjemności jaka ją czekała.
— Ty Józiu możesz także jechać z nami — zwróciła się do siostry.
— Niestety nie mogę!
— A to czemu?
— Bo przecież o godzinie piątej mamy gawędę!
— Do tego czasu, wrócimy!
— Wykluczone!
— Ależ na pewno wrócimy!
— Oblicz czas, a przekonasz się, że mam słuszność!
— Jakaś ty nudna!
— Rób jak uważasz, ale ja nie pójdę — oświadczyła stanowczo Józia.
W dwie godziny potem gdy Zosia była zajęta czytaniem książki, siostra przypomniała jej, że powinna się już zbierać, aby przyjść do znajomych państwa na czas i nie zmuszać ich do oczekiwania na nią.
— Dopiero kwadrans po trzeciej — odpowiedziała — ja się w mig ubiorę, a na drogę nie potrzebuję więcej jak minutkę czasu. Oni tak blizko mieszkają — i pogrążyła się znowu w czytaniu.
Staroświecki zegar wydzwonił wpół do czwartej, a Zosia jeszcze czytała. Siostra zwróciła jej po raz drugi uwagę:
— Zosiu, ciocia czeka na ciebie już od paru chwil, a ty ciągle czytasz?
— Jeszcze trzy strony tylko, a to takie zajmujące!
— Jesteś niegrzeczna!
— Już, już się zbieram!
— W dodatku jesteś niesłowna! Wszak miałaś być o wpół do czwartej u pani Ciłowskiej!
— Oni i tak punktualnie nie wyjdą!
— Wszystko jedno, ale należy przychodzić zawsze na czas.
Skończyło się na tem, że Zosia wyszła z domu dopiero około godziny czwartej. W dziesięć minut potem przyszła do niej Marylka.
— Jak się masz Marylko? — przywitała ją Józia — zapewne przychodzisz do Zosi. Właśnie przed chwilką wyszła.
— Na długo?
— Przypuszczam, że przed wieczorem nie wróci, bo pojechała czółnem na staw.
— A kazała mi przyjść o czwartej — powiedziała dziewczynka rozżalonym głosem.
— Nie gniewaj się na nią Marylko, bo ona tego nie zrobiła rozmyślnie. Musiała zapomnieć.
— Ależ myśmy się umówiły dzisiaj w południe. Już drugi
raz mi tak zrobiła. Nie przyjdę do niej więcej — to mówiąc pożegnała się i wyszła.
Około godziny siódmej wieczorem wracała Zosia wraz ze swoją ciocią do domu. Droga wiodła przez park miejski. Gdy wchodziły w bramę ogrodu, spotkały się oko w oko z Marylką, która szła w towarzystwie swej matki.
Po przywitaniu się, starsze osoby rozmawiały ze sobą, dziewczynki zaś oddane były sobie.
— Nie gniewaj się Marylko — tłumaczyła się Zosia — ale naprawdę nie mogłam być w domu o tym czasie, bo miałam ważną rzecz do załatwienia — skłamała nie zastanawiając się nad tem, że koleżanka mogła wiedzieć o właściwym stanie rzeczy.
Ta jednak nie dała nic po sobie poznać i tylko powiedziała krótko:
— Ha, trudno!
— Chcesz jutro przyjść do mnie czy ja mam przyjść do ciebie?
— Nie, nie fatyguj się!
— Zosia odczuła w głosie koleżanki nieufność do siebie i nagle zrobiło jej się tak przykro, że łzy jej stanęły w oczach. Odwróciła się szybko i przystąpiwszy do ciotki powiedziała:
— Ciotusiu może pójdziemy już!
Czuła, że zachowała się niegrzecznie, ale chciała za wszelką cenę powiedzieć coś byle tylko ukryć swoje wzruszenie przed koleżanką.
Po chwili zwróciła się do niej i zaczęła obojętną rozmowę.
Aż do chwili spotkania się z koleżanką, była w złotym humorze, z zachwytem dzieliła się wrażeniami z wycieczki po stawie ze wszystkimi znajomymi których spotkała, teraz jednak wracała do domu smutna, zamyślona. Zauważyła to ciotka i zapytała ją o przyczynę:
— Czemuś tak nagle posmutniała Zosiu? Czy może Marylka doniosła ci o czemś przykrem?
— Nie ciociu! — odpowiedziała cicho i milczała dalej.
W domu spotkała się z wymówkami siostry!
— Bardzo ładnie postępujesz Zosiu — mówiła do niej Józia — umawiasz się z koleżanką, każesz jej przychodzić do siebie, a sama wybierasz się na wycieczki. Dzisiejszą nieobecność na gawędzie masz nieusprawiedliwioną. Kazała powiedzieć ci to zastępowa.
— Czy mówiłaś Marylce dlaczego nie było mnie w domu?
— Tak!
Zosia oblała się gorącym rumieńcem. Palił ją podwójny wstyd: Dlatego, że okazała się wobec swej najserdeczniejszej koleżanki niesłowną już po raz drugi, a następnie, że ją tak brzydko okłamała.
— Już jej w oczy nie będę mogła spojrzeć — wyszeptała cicho i rozpłakała się.

 

Polecamy całą serię Przywrócić Pamięć  <TUTAJ>

Polecamy również z tej kategorii:
Zofia Bardówna
28.00
Władysław Ryszard Kozłowski
28.00
Główna Kwatera Harcerzy ZHP
30.00

Inne książki tego autora:
Romuald Kawalec
30.00
Romuald Kawalec
30.00

Nasi klienci, którzy kupili tę książkę, zamówili również:
Stanisław Sedlaczek
20.00
Stanisław Rudnicki
24.00
Stanisław Gibess
24.00
Baden Powell
30.00
Zdzisław Kąkolewski
24.00

Wstecz



Odwiedziło nas użytkowników
COPYRIGHT © 2024 OFICYNA WYDAWNICZA "IMPULS"

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Korzystanie, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej, oznacza akceptację niniejszej Polityki prywatności stosowania plików cookies
   Zgadzam się