Szukaj
Kategorie:  

Opowieści skautowe. Tomik I (wersja papierowa)

Cena: 30.00


Kawalec Romuald

Oficyna Wydawnicza "Impuls”, Kraków 2017, Reprint z 1917, Format A6, Objętość 152 strony, Oprawa twarda, szyta

ISBN: 978-83-8095-234-8


Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939. 

Reprint z 1917. "Opowieści skautowe. Tomik I".

 

Poleca Impuls


Skaut służy ojczyźnie...

I ty jeszcze należysz do tego t. zw. skautingu? — zapytał Jurek swego towarzysza przechadzki.

— A dlaczegóż nie miałbym należeć?

— Więc ty nie wiesz, co się teraz dzieje ze skautingiem? Poprzyjmowali mnóstwo „baciarów“ z ulicy i porozdawali im odznaki, mianowali z pomiędzy nich wielu zastępowych, tak, że stary skaut, dawny zastępowy, musi teraz słuchać takiego „pana“, który nawet nie ma pojęcia o tem, co to jest skauting. Skautami wysługują się jak lokajami, każą im wystawać pod drzwiami rozmaitych „dygnitarzy“...
— I co jeszcze? — zapytał spokojnie Mietek, kolega szkolny Jurka.
— To mało dla ciebie? Doprawdy, że nie rozumiem jak można z taką ho...
— No, no, no! Tylko nie pozwalaj sobie za dużo. Jeżeli masz zamiar mnie obrażać, to w tej chwili cię pożegnam...
— Przepraszam Cię! To mi się tak wyrwało, gdyż nie mogłem się powstrzymać z oburzenia.
— Nim ci odpowiem na te zarzuty, zadam ci jedno pytanie; czy ty jesteś jeszcze skautem?
— Naturalnie!
— A czy prawo skautowe wypełniasz?
— Jak możesz pytać się mnie, który należę już czwarty rok do organizacyi, przecież wiesz, że nie piję i nie palę.
— Właśnie o to chodzi, że prawo skautowe składa się jeszcze z innych punktów. I tak np. nie wypełniasz drugiego punktu...
— Jakto nie?
— Więc w jaki sposób służysz teraz Ojczyźnie?
Jurek zakłopotał się, co widząc Mietek ciągnął spokojnie dalej.
— Dużo mówiło się dotąd o miłości Ojczyzny, o służbie dla niej, ale dopiero teraz przyszła chwila, kiedy każdy nawet najmłodszy skaut może jej prawdziwie służyć. Obowiązkiem każdego polskiego harcerza, dzisiaj jest trwać niezłomnie w szeregach...
— Frazesy, frazesy! — przerwał mu Jurek.
— Nazywasz to frazesami, bo nie rozumiesz tego, co nam harcerzom obecnie czynić należy. Nie wiesz także stojąc na uboczu, co się u nas dzieje, nie wiesz, jak praca obecnie idzie...
— Jaka praca? Czy latanie po „egipskie“ dla „różnych panów“ można nazwać pracą dla Ojczyzny?
— Jak bardzo się mylisz, zaraz ci to udowodnię. Po pierwsze, skauci pełniąc dyżury, służyli w najlepszej wierze, ale nie „różnym panom“, a taka rzecz jak latanie po papierosy, zdarzyła się tylko raz, o co zresztą była awantura, nie można jej więc uogólniać. Po drugie, obecnie dyżurów nie pełnimy zupełnie. Powiadasz, że nie ma co teraz robić w skautingu, a nie wiesz zupełnie o tem, co się w nim dzieje. Mówiłeś przed chwilką, że do organizacyi poprzyjmowano „rozmaitych baciarów“ z ulicy. Więc dla ciebie, baciarem, jest każdy chłopiec ubogo ubrany? Więc tobie się zdaje, że skautem może być tylko chłopak w mundurku studenckim? Więc nie wiesz o tem, że ci, których ty „baciarami“ nazywasz, stanowią lwią część młodzieży? Komendant nasz powołując tych właśnie do szeregów, dokonał czynu wielkiego, bo dzisiaj Ojczyzna wzywa wszystkich do pracy, której niedługo będzie niezmierny ogrom. Dziwisz się, że im porozdawali odznaki...
— Teraz już się nie dziwię, bo zgadzam się na to, co przed chwilą powiedziałeś.
— Cieszę się, gdyż widzę, że jesteś rozumnym człowiekiem, który da się przekonać.
— Dziękuję za komplement!
— Jakikolwiek będzie wynik wojny — ciągnął dalej nie zważając na te słowa — jedno jest pewnem, że trzeba będzie zabrać się do odbudowania wszystkiego, bo wszystko straciliśmy. Czeka nas praca trudna i mozolna, Przygotowanie się do tej pracy już teraz, to jest służba dla Ojczyzny. Przygotowywać się do niej można tylko w naszych szeregach, kto więc stoi poza nimi, nie jest wiernym Ojczyźnie, nie wypełnia prawa skautowego, a więc nie jest skautem.
— Chciałbym wiedzieć, jak też to wygląda to przygotowywanie się, bo nie mogę sobie tego wyobrazić. Cóż wy możecie robić teraz? Przypuśćmy, że odbywacie gawędy, ale co może być ich treścią teraz w czasie wojny?
— Przedewszystkiem zwraca się ciągle uwagę skautom na jaknajusilniejszą pracę nad sobą, wzywa się ich by oszczędzali, aby uświadamiali jak najszersze warstwy młodzieży, wskazując jej te obowiązki, które zostały na nią w dzisiejszych ciężkich czasach nałożone. Przez otwarcie sklepu skautowego z książkami i przyborami szkolnemi, zapoczątkowaliśmy już teraz pracę nad odrodzeniem ekonomicznem naszego kraju.
Dochodzili właśnie do końca szosy, gdy ujrzeli jeńców rosyjskich, stojących i czekających na coś.
— Chodźmy przyjrzeć się im bliżej — zaproponował Jurek koledze.
— I owszem chodźmy!
Był to oddział złożony ze stu żołnierzy bardzo zbiedzonych i wynędzniałych. Zaraz w pierwszym szeregu, zauważyli żołnierza, który począł się im bacznie przyglądać, a następnie uśmiechać się do nich.
Podeszli bliżej, a wtedy ten żołnierz odezwał się do nich ze łzami w oczach:
— Czuwajcie bracia!
Chłopcy byli tak zdumieni i zaskoczeni tem odezwaniem się rosyjskiego żołnierza, że nie odpowiedzieli nic. Gdy ochłonęli ze zdumienia, jeńcy już ruszali w dalszą drogę. Zbliżyli się więc jak najbardziej do owego żołnierza i wszczęli z nim rozmowę.
— To pan jest naszym rodakiem — zaczął Mietek.
— A druhowie skautami, prawda? Ja także jestem skautem, a pochodzę z Warszawy.
W tej chwili obok postępujący żołnierz austryacki zauważył ich rozmowę i kazał skautom natychmiast oddalić się od jeńców.
Żołnierz rosyjski spojrzał jeszcze raz na obu chłopców i zawołał do nich głośno:
— Gotujcie się do pracy, która was czeka. Czuwaj!
Jeńcy już dawno przeszli a oni stali jeszcze nie mówiąc do siebie ani słowa. Wreszcie Jurek przemówił:
— Chyba nie słyszał naszej rozmowy?
— Ależ to jest fizycznie niemożliwe, byliśmy za bardzo oddaleni.
— Więc jak tłumaczyć te jego słowa?
— Już rozumiem. Ów żołnierz był jak sam mówił skautem, musiał więc znać nasze stosunki. Służąc w szeregach rosyjskich i biorąc czynny udział w walkach, które się na naszych ziemiach rozgrywały, widział z pewnością to szalone wyniszczenie całego naszego kraju. Jako człowiek inteligentny, zastanawiał się nad tem, nad obecną sytuacyą i przyszedł do tego przekonania, że dzisiaj należy nam się przygotowywać do pracy. Przypadek zrządził, że to, co starałem ci się przed chwilą udowodnić, czy wskazać, powtórzył teraz jeniec rosyjski, a nasz brat z innego zaboru.
— To też jestem już najzupełniej przekonany — odparł Jurek — i natychmiast zgłoszę się do drużyny.

 

Polecamy całą serię Przywrócić Pamięć  <TUTAJ>

Polecamy również z tej kategorii:
Zofia Bardówna
28.00
Władysław Ryszard Kozłowski
28.00
Główna Kwatera Harcerzy ZHP
30.00

Inne książki tego autora:
Romuald Kawalec
30.00
Romuald Kawalec
30.00

Nasi klienci, którzy kupili tę książkę, zamówili również:
Stanisław Gibess
24.00
Baden Powell
30.00
Zdzisław Kąkolewski
24.00
Maria Arct-Golczewska
30.00
Otto Mieczysław Żukowski
24.00

Wstecz



Odwiedziło nas użytkowników
COPYRIGHT © 2024 OFICYNA WYDAWNICZA "IMPULS"

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Korzystanie, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej, oznacza akceptację niniejszej Polityki prywatności stosowania plików cookies
   Zgadzam się